RPG o Shaman King

Roran Kraus

To jest bardzo gęsty las... zaraz potem jest ogromny obóż demonów...

Elf szedł cichutko przez las... uważał na każdą gałązke i kamyk... starał się niczego nie poruszać... uważał bo w lesie mogli być wartownicy...

Yasmin

- Inu - Dziewczyna klękneła - Idź sparwdź.
= Ok.
Ciało liska opadło na ziemie i demon w postaci mgły powędrwał przed siebie.

Roran Kraus

- hm... myślisz że ktoś go zauważy?...

Yasmin

- Nawet jeśli, to demon. Demon, który pożywia się innymi demonami.

Roran Kraus

Ale nie milonami demonów... a tam też są demony o takich samych cechach...

Yasmin

- Ale jego nie można wchłonąć. Bo on należy do mnie - Powiedziała Yasmin uśmiechając się do Elfa.

Roran Kraus

Ale cibie można przecież zabić... jeśli go nie wchłoną... zaczną przeszukiwać...

Yasmin

- Mała strata - Wzruszyła ramionami i wstała. Zaczeła iść spokojnie w stronę obozowiska demonów.

Roran Kraus

- Ech... widać... coś się zmieniło kiedy mnie nie było?...

Yasmin

- Dość sporo...
zarna mgła zbliżyłą się do Yasmin i otoczyła ją.
= Sporo to mało powiedziane. I nie ma tych samych co Shimazu... to dobry znak.
- Tak.

Roran Kraus

- hm... to co robimy?... malutka dywersja...

Yasmin

- Niech będzie... malutka - Yasmin wyjeła swój miecz.
= Hm...

Roran Kraus

Elf nie wyciągał go jeszcze... wiedział że klinga świeci w pobliżu zła... wolał poluzować tylko pochwe... by miecz mógł w każedj chwili łatwo się wysunąć...

Yasmin

Yasmin znalazła się już na obżerzach. Oparłą się plecami o pień drzewa i podniosła wyżej miecz żeby zobaczyć co się dzieje w obozie.

Roran Kraus

EWlf cicho do niej podszedł...
- i co?...