RPG o Shaman King

Roran Kraus

Elf przyniósł dziewczyne do komnaty i położył ją nałóżku... odprawił medyków gdzy chcieli go zabrać do lecznicy... kazał opatrzyć dziewczyne i zostwaić troche bandażów... odmówił też jakiegokolwiek pożywienia... cały czas czuwał przy dziewczynie...

Yasmin

Yasmin otworzyła w końcu oczy.
- Aj... Głowa boli - Jękneła wstając - O Roran... ? Gdzie ja jestem - Dziewczyna rozejrzała się wokół siebie, jednak po chiwli złapała się za nadal krwawiące ramię.

Roran Kraus

- Spokojnie - powiedział elfi ziewnął, ne wyspał się - Jesteś w pałacu... nawe nie próbuj wstawać...

Yasmin

- Egh... Mi nic nie będe. Szybko się regeneruje. - Opuściła wzrok jakby powiedziała coś czego nikt nie miał słyszeć - Bynajmniej. Jak się czujesz ?

Roran Kraus

Elf uśmiechnął się...
- Mną się nie przejmuj... jesteś głodna...

Yasmin

- Nie - Potrząsneła przecząco głową - Gdzie jest Inu ? - Znów rozejrzała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czarnej mgiełki.

Roran Kraus

Elf ziewnął zasłaniając usta dłonią i spojrzał na dziewczyne zmęczonymi oczami...
- Chciałem z nim zostać... ale nie mogłem...

Yasmin

- Czyli ? Że on tam ? Został ? - Yasmin automatycznie zerwała się z łóżka.

Roran Kraus

Elf wstał...
- Chciałem go zatrzymać... ale bałem się o ciebie... przepraszam...

Yasmin

- Bałeś się o mnie ? - Zdzwiła się dziewczyna - Nie przepraszaj. Nie masz za co.

Roran Kraus

Elf przetarł zmęczoną twarz dłońmi...
- Owszem... bałem się bardzo... nie mogłem stracić pryjaciółki.
Elf dotknął miejca gdzie założył sobie opatrunek i syknął z bólu...

Yasmin

- Uhh - Yasmin spojrzała na opatrzone miejsce - Idź lepiej spać...

Roran Kraus

- Co?... Nie! Musimy pomóc Inu...

Yasmin

- Tu raczej nie pasuje liczba mnoga - Yasmin uśmeichneła się - Inu jest przy bramie. Żaden śmiertelinik tam nie dojdzie.

Roran Kraus

- Czy sądzisz, że jestem zwykłym smiertelnikiem... jestem półbogiem...